DZIĘKUJE !
DZIĘKUJE !
DZIĘKUJE !
Dziękuje za to, że ze mną byliście, że czytaliście, że komentowaliście, że mnie wspieraliście, że polubiliście historię Sary i Marco, że czekaliście na kolejne rozdziały !
Dziękuje za wszystko, absolutnie wszystko !
Blog ten jest chyba jednym z krótszych w mojej "karierze", ale nie ma co ukrywać, że zdecydowanie był najlepiej przygotowany. Może były błędy, literówki, a czasem nudy, ale rozdziały były zawsze na czas, zawsze do przodu i prawie zawsze powstawały w krótkim czasie.
Przepraszam, że wcześniej nie uprzedziłam Was, że kończę tego bloga, że zostało już tylko kilka rozdziałów no i, że powstał już epilog. Chciałam, żeby był element zaskoczenia i, żeby nie było próśb o jeszcze kilka rozdziałów ani lamentów, że to koniec. Łatwiej jest coś skończyć jak jest to definitywnie postanowione niż kiedy jest to tylko plan do zrealizowania. A z realizacją nie zawsze bywa po drodze.
Nie wiem czy chcecie o tym słuchać ... ale jednak Wam opowiem ;) Decyzja o końcu bloga została postanowiona i zrealizowana tak nagle, spontanicznie. Skończyłam kolejny już zeszyt (w którym niestety nie zmieścił się jeden cały rozdział) i musiałam kupić nowy. Zaczęłam kombinować, liczyć, myśleć, planować i wyszło mi, że w 32 kartkowym zeszycie zmieszczą się idealnie 3 pełne rozdziały i zostaje dokładnie tyle miejsca ile potrzebuje na dokończenie rozdziału z poprzedniego zeszytu. Nie zdarza się to często (właściwie ani razu mi się to nie zdarzyło), więc stwierdziłam, że jednym z trzech rozdziałów będzie epilog. Tak o to ten blog został zakończony.
DZIĘKUJE ! DZIĘKUJE ! DZIĘKUJE !
Pragnę z całego SERCA podziękować WSZYSTKIM, którzy tego bloga czytali i komentowali. Jednak myślę, że muszę wyróżnić kilka osób, bez których ten blog nigdy nie byłby taki jakim jest.
DZIĘKUJĘ :
* єυρнσяу я. - NAJWAŻNIEJSZA czytelniczka tego bloga (bez obrazy dla innych). Kochana byłaś ZAWSZE. Nawet jak nie skomentowałaś jakiegoś rozdziału (zdarzyło się czy nie ?) to ja wiem, że ZAWSZE czytałaś. DZIĘKUJE Ci za to, bo wiem, że rozdziały dodawane w tygodniu w dodatku rano mogą być czasem (często) problemem. Kocham Cię za to ! Wiele razy dałaś mi odczuć, że lubisz moją twórczość, chociaż uważam, że w głębi serca wiesz, że jesteś DUŻO, DUŻO lepsza ode mnie. Zaczęłyśmy pisać w podobnym czasie, ale mam nadzieje, że TYLKO JA na razie kończę ;)
* Ewi Borussen - Ty też kochana byłaś ZAWSZE. Walczyłaś z єυρнσяу я o pierwszy komentarz co było niezwykle miłe i cudowne. DZIĘKUJE Ci, za każdy komentarz i wsparcie. Uwielbiam Cię.
* fulmine - Pojawiłaś się stosunkowo nie dawno, ale jednak Twoje komentarze były tak wspaniałe, że uśmiechałam się do ekranu komputera/telefonu. DZIĘKUJE.
* volonté - DZIĘKUJE.
* Tajemnicza :** - DZIĘKUJE.
* tosia mm - DZIĘKUJE.
* Kawa Inka - DZIĘKUJE.
* naivy ♥ - DZIĘKUJE.
* Reusowa - DZIĘKUJE.
* princess ;xx -DZIĘKUJE.
* Karolina Włodarczyk - DZIĘKUJE.
* Abby Reus - DZIĘKUJE.
* ewa g - DZIĘKUJE.
* Julia Kubiak - DZIĘKUJE.
* Monika Tarnopolska - DZIĘKUJE.
* wiktoria rogowska - DZIĘKUJE.
* Ada123 - DZIĘKUJE.
* Juliet ♥ - DZIĘKUJE.
* Borussen 09^^ - DZIĘKUJE.
* Dreamcatcher. - DZIĘKUJE.
* Paulina - DZIĘKUJE.
* Alicja Obarzanek - DZIĘKUJE.
* Do powyższej listy pragnę dodać wszystkie osoby, które komentowały z anonimowego konta. Szkoda, że nie wiem kim jesteście, ale DZIĘKUJE WAM.
DZIĘKUJE !
DZIĘKUJE !
DZIĘKUJE !
TO WSZYSTKO.
Nie masz za co dziękować. Czytanie tego bloga to czysta przyjemność. Mam nadzieję że zetknę się jeszcze z twoją twórczością. No i nie zapominajmy że czekam na kolejne rozdziały na blogu o Mario i Alex. Jeszcze raz dziękuję za tego bloga. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiszę po raz drugi z przysłowiowo pulsującą żyłką...Oby teraz się dodał...
OdpowiedzUsuńTo był nawet półdługi komentarz, gdzie najbardziej powtarzającym słowem było "dziękuję". No tak, dziękuję za to, że byłaś tu z nami, że dla nas pisałaś i poświęciłaś swój czas i za stworzenie tak pięknej historii..
To było mniej więcej streszczenie tamtego..powinnam być milsza w moim ostatnim komentarzu, zwłaszcza, że mnie cudownie wytłuściłaś...teraz spalać muszę, kurde..dzięki no. :]
Tęcza, jednorożce, elfy...Już mi lepiej.
A WIĘC.
I jeszcze jeden i jeszcze raz...DZIĘKUJĘ (taaakie duże, ogromne dziękuję..takie z capslocka. Bo shift to nie jest az takie duże..rozumiesz...ja nie. :) )
Nie cierpię pożegnań, pod poprzednim rozdziałem nie żegnałam się, teraz też nie będę... napiszę popularny reklamowy cytat (jako że ty w epilogu reklamowałaś sobie Ikeę..to się tak pisze?..)
Merci, że jeesteeś, byłaaś i będziesz tuuu:)
Taka przeróbka. (Od zawsze byłam w tym dobra^^)
Mam moment głupawki..skrajne emocje w tym komentarzu...może to ciąża..Skutek tego, że Sara umarła, Marco nie..i widzisz..
PRZEPRASZAM.
KOŃCZĘ!
PS. Nie skomentowałam prologu, pierwszej części, drugiej...ale trzecią już tak. ^^ Pewnie też się gdzieś kiedyś zdarzyło..jak wrócę do tego bloga to ponadrabiam zaległosci:))
Koniec kompromichy, koniec komentarza, koniec tego bloga. Widzisz jak się wszystko idealnie składa?
Mam nadzieję, że (spotkamy się, widzimy, piszemy,czytamy)-wybierz sobie-na twoim nowym blogu, cudowna Ty autorko..o, słyszę z salonu "Wspaniałe stulecie". Leć czerpać inspirację XDD Hahahah
PAAA!
Buziaki! <3 <3 <3 <3
Ten głupszy musiał się dodać..czemu nie odwrotnie? Blogger podpada. Jeszcze trochę i rzucam tę robotę :D
UsuńKochana, to ja pragnę Ci z całego serca podziękować za to że mogłam przeczytać tę cudowną historię! Zakochałam się po uszy i nadal jestem wściekła i zmieszana po epilogu. Korepetycje z matematyki mnie otrzeźwiły i dotarło do mnie, że jest coś gorszego niż śmierć Sary a mianowicie rozszerzona matma. Co ja zrobiłam najlepszego? Mniejsza o to, Jezus ciągle wtrącam niepotrzebne rzeczy ale z natury dużo mówię to i dużo piszę w komentarzach.
OdpowiedzUsuńWięc może tak, zacznę inaczej. Kiedy tu trafiłam po raz pierwszy w sumie nie wiedziałam co się ze mną dzieje, połykałam rozdział za rozdziałem rezygnując ze snu i czasem nawet jedzenia bo wolałam czytać, kiedy dotarłam wreszcie do rozdziału który mogłam skomentować nie byłam w stanie skleić jednego zdania i to w sumie chyba zostało mi aż do teraz. Po prostu coś mnie wzięło i ah! Żałuję, że wzięłam się za to opowiadanie tak późno. Nie byłam na bieżąco z Marco i z Sarą, nie śledziłam ich historii od samego początku i szczerze żałuję. Ale co ja mogę? Jedynie jeszcze raz Ci ogromnie podziękować za tę historię, za to, że byłaś, pisałaś i dziękuję Ci ogromnie za wspomnienie mnie tutaj mimo, że faktycznie dołączyłam do grona odbiorców bardzo późno.
Wiem, że bez ładu i składu, ale to już chyba u mnie norma. Musisz mi wybaczyć.
Mam ogromną, wielką wręcz monumentalną nadzieję, że pojawi się kolejna pisana przez Ciebie historia! Bardzo będzie mi Ciebie brakowac, mimo, że nie zawsze mam czas czytać ale kurczę no, kiedy? Może sprzedam duszę diabłu za dodatkowe godziny do doby?;-;
Mniejsza o to, przepraszam ogromnie za tak wielkie opóźnienie w komentowaniu i za to wszystko i ah! Dziękuję za tę historię, dziękuję za to że jesteś i liczę na kolejną historię!
Pozdrawiam cieplutko!♥
DOPIERO TERAZ UDAŁO MI SIĘ PRZECZYTAĆ KILKA OSTATNICH ROZDZIAŁÓW.BARDZO PORUSZYŁA MNIE TA PRZYGODA. BARDZO CI ZA NIĄ DZIĘKUJĘ. KOMENTOWAŁAM DUŻO , ALE Z ANONIMOWEGO. POZDRAWIAM :)
OdpowiedzUsuńP.S. PRZEPRASZAM ŻE PISZE TUTAJ, ALE NIE MOGĘ WEJŚĆ NA BLOGA O ALEX I MARIO. MAM ODMOWE UPRAWNIEN, A JESZCZE DWA DNI TEMU MOGŁAM CZYTAĆ BEZ PROBLEMU. WYŚLESZ MI ZAPROSZENIE?